piątek, 10 października 2014

♥ Rok bloga! ♥

Cześć!

Dziś nastał pewnie ulubiony dzień wszystkich - czyli piątek. Nie jestem wyjątkiem i też ten jakże cudowny dzień kocham z całego serca. Tym bardziej jak zapowiada on się leniwie, głównie spędzając go na odpoczynku....~♥  Ja planuje wybrać się na sesję (czyli ruszyć dupę pierwszy raz od miesiąca) , wsiąść Lucynę i zrobić wszystko według pewnej wizji którą mam w głowię już od dłuższego czasu ;) Powaga-chyba od czerwca.
Następny tydzień zapowiada się świetnie-zero sprawdzianów!!! :D Jedynie kartkówka z angielskiego, phi.
Mam dla Was sporo zdjęć. Po to aby upamiętnić cudowny dzień - 10 października 2013 roku.

                                                                  ♥♥♥
Pierwszą przygodę z blogowaniem miałam dwa lata temu. Założyłam bloga , bo w końcu "teraz to modne"uznałam , że warto spróbować. Jakoś po kilku dniach wena zniknęła i blog dalej sobie siedzi zakurzony w otchłani internetu....taaaaak.
Potem kiedy miałam dość ciężki okres w życiu (pierwsza klasa gimnazjum) doszłam do wniosku , że mam potrzebę komunikowania się z innymi własnie poprzez bloga.  Forma loginu ' iPatty " była pierwszym co mi wpadło w głowę i okazała się trafem w dziesiątkę. Nazwa przyjęła się , jest dosyć oryginalna i pod tym pseudonimem panuje aż do dziś :) Pisałam o tym co mnie w danej chwili interesowało. Czyli uroczymi zwierzakami tzw. 'pet shopami' hah. Pasję brałam całkiem na poważnie. Kolekcjonując te maluchy odrywałam się od rzeczywistości i dawało mi tą jakąś tajemniczą , ale zarazem ciekawą satysfakcje. Kochałam to po prostu.
Pierwsze zdjęcie przedstawiało zebrę o zacnym imieniu "Zi" hahahha ;3 Jakościowo beznadziejne , ale robiłam je zwyczajnym tabletem , więc nie mogłam niczego lepszego spodziewać.
Pamiętam ten dzień jak dziś. To jak bardzo się denerwowałam czy zostanę przyjęta do grona blogowiczów-o dziwo wszyscy na pingerze  przyjęli mnie bardzo ciepło.
Pamiętam , że w tym czasie kochałam blog fanki i RainbowxD był dla mnie wzorem.
Przez pewien czas na blogu nie działo się nic ciekawego. Dopiero gdy dostałam nowy telefon z dobrą jakością zdjęć coś zaczęłam robić. Nabrałam weny i pomysłu na bloga.
Jakość znacznie lepsza,ale ciągle nie zadowalająca. To bodajże pierwsza lepsza sesja na blogu. Byłam bardzo z niej dumna O.o
Następnie kolejne sesje...


To serce jest jakieś takie urocze,noo^^
Po długim czasie moja kolekcja figurek wyniosła 200 lps. Oj duma była duża.
Zaczęłam pisać ♥ Pamiętnik Dreptusi ♥ , który spodobał się , a ja do dziś jestem z niego dumna.

Kolejne chwile mojego blogowego życia poświęciłam na moją jakże artystyczną duszę,ouh yea x3
Jakieś beznadziejne rysunki i różne wyroby z modeliny.



Urocze-prawda?
Ja dalej rozwijałam się pod kątem blogowania i fotografii. Zaczęłam fotografować figurki breyer,schleich. Pamiętam , że wtedy kolekcjonowanie zabawek nie przynosiło mi już satysfakcji-chciałam zając się czymś innym.



Pojawił się także sesje z innymi zwierzakami....

Zainteresowałam się artystyczną stroną fotografii i starałam się do wcielić u mnie, z różnym skutkiem ...


Te akurat mi się podobają ^^
No i nastała dość ważna chwila w moim życiu. Od dawna znałam pullip,ale były dla mnie na tyle nie osiągalne , że nawet o nich nie myślałam. Ciągnęło mnie od początku do lalek. Miałam wrażenie , że są o wiele lepsze , bo w końcu można je ustawiać. Tak myślenie na poziomie sześciolatka. Okazało się , że to wcale nie takie proste. Ćwiczyłam i oswajałam się z lalkami. Na początku pracowałam z lalką siostry a potem z lalką Bratz.
Czułam , że to nie jest "to" , że chce czegoś więcej. Kiedy zobaczyłam piękną lalkę super model u jednej blogerki na pingerze. Dzięki jej pomocy zamówiłam swoją "modelkę" i ochrzciłam ją imieniem Rosalie.
Pracowałam z nią około cztery miesiące. 

I nastała wielka chwila. Stwierdziłam , że jestem gotowa i chce kupić lalkę kolekcjonerską,
Padło na dala , który podobał mi się od początku. Najpierw chciałam ją kupić za 400 zł na ebay , ale znalazłam stronę na której kopiłam ją o połowę taniej :)
Moja dal Lipoca dostała imię Lucyna. Pokochałam ją od razu, choć nie od razu nie mogłam się do niej przekonać . Wydawała mi się tak bardzo delikatna , że bałam się z nią pracować. Ten stan trwał około tydzień. Potem krok po kroku zaczęłyśmy się poznawać i poznajemy się od dziś.






Uwielbiam ją. Teraz Luc jest nieco odmieniona - sesja już niedługo.

W międzyczasie kiedy pracowałam z Lucy robiłam zdjęcia,i zdjęcia i zdjęcia...
Odbył się także meet na którym uczestniczyłam ^^




Blogowanie przyniosło mi dużo radości,stało się pewnym , ciekawym hobby ^^
Dziękuję Wam za ten czas spędzony razem :*

♥♥♥

2 komentarze:

  1. Mam nadzieje ze za rok równiez dodasz taki post ;)
    Gratuluje wytrwalosci :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! <3
    Fajnie, że dodałaś takie podsumowanie, zwłaszcza, że nie śledziłam losów Twojego bloga od początku :')

    Paula-chan

    OdpowiedzUsuń